Kiedy był jeszcze całkiem mały, nikt nie przypuszczał, że w życiu zaskoczą go tak trudne chwile. Że wątpić będzie i On i my, czy ta historia ma szansę zakończyć się dobrze.

Znajdując bezdomne zwierzę, interweniując i podejmując działania, kierujemy się zazwyczaj potrzebą niesienia pomocy potrzebującym. Poprawie ich losu, zabezpieczeniu przyszłości. Nie chcemy aby wałęsały się głodne, umierały z chłodu, padały z choroby. Chcemy by miały od tej chwili dobrze.

Dokładnie tak było i w tym, opisywanym przypadku.

Bardzo empatyczna i zaangażowana osoba latem ubiegłego roku, znalazła w trawach nieopodal swojego domu, maleńkiego jeszcze wtedy, około 3 miesięcznego Kajtusia. Nie pierwszy i nie ostatni raz była wybawicielką i zarazem nadzieją dla porzuconego, bezdomnego zwierzaka. Za to trzeba Jej serdecznie podziękować. Obyśmy jak najczęściej kierowali się taką potrzebą serca, czynili więcej dobrego dla otaczającego nas świata.

Kocięta /bo było ich kilka/ zostały tu podrzucone i pozostawione na łasce losu przez kogoś wprost bezdusznego. Rodzeństwo rozpierzchło się jednak po łąkach i nie wróciły więcej w to miejsce.

Dobrej Duszy udało się utrzymać w rękach jedynie tego koteczka. Wygłodniały i zdezorientowany maluch, niedługo potem trafił do naszego domu tymczasowego u Sebastiana.

Wymagał oswojenia, odkarmienia, przygotowania do adopcji. Myśleliśmy – prosta sprawa. Raz, dwa i znajdziemy mu domek.

Pech chciał, że akurat na czas Jego przyjęcia przypadał okres wakacji. Do końca sierpnia, a nawet połowy września mogliśmy zapomnieć o tym, że jakiś dom się dla niego znajdzie.

Do tego miesiące wakacyjne, aż do później jesieni, to wzmożony czas występowania śmiertelnej dla kociąt choroby – panleukopenii /koci tyfus/. I tu niestety, Kajtuś też miał pecha …

Gdy pojawiły się wymioty i biegunka, tknięci przeczuciem wykonaliśmy test. Okazał się pozytywny.

Kajtuś dzielnie walczył z chorobą. Codziennie przyjmował kroplówki, zestaw leków : antybiotyki, witaminy, surowicę i wiele innych w zależności od zmieniających się objawów.

Bardzo intensywne leczenie trwało całe dwa tygodnie. Wydaje się, że cudem uniknął śmierci. W trzecim tygodniu od wystąpienia objawów już optymistycznie rokowaliśmy na temat przyszłości chorego.

Gdy po zakończeniu leczenia na dobre powrócił do swojego domu tymczasowego, otrzymał od swojego opiekuna nowe imię. Na uczczenie daru życia, dostał nowe, stosowne do tej przemiany imię Ozyrys /na cześć boga śmierci i odrodzonego życia Ozyrysa/.

Ozzy jeszcze kilka miesięcy dochodził do siebie po tym straszliwym wirusie. Szczęśliwie ma to już za sobą. Choroba nigdy nie wróci, odporność na nią ma już na całe życie.

Jest dzielny i ofiarny. Uratował życie innemu kociakowi, który całkiem niedawno zachorował na tą straszną chorobę. Ozzy to „honorowy koci krwiodawca”. Jesteśmy mu wdzięczni za 4 ml surowicy z krwi. Podarował ten cenny dar, by pomóc swoim braciom i siostrom wygrać walkę z panleukopenią.

Nasz ozdrowieniec ma obecnie ok 7 miesięcy. Leczenie i rekonwalescencję ma za sobą. Pora najwyższa szukać dla niego domu stałego i kochających nowych opiekunów.

Potrzebuje dobrych warunków domowych /ciepło, dobre jedzonko, głaskanie, miła, spokojna atmosfera/ i opiekuńczej ręki człowieka, dlatego byłoby dobrze gdyby trafił do domu niewychodzącego.

Ma książeczkę wet., jest zaszczepiony, odpchlony, odrobaczony, wykastrowany, posiada czip. Jest towarzyski, lubi się bawić, akceptuje towarzystwo kocie. Łagodny, mimo, że to jeszcze „dziecko” nie psoci nadmiernie. Wzorowo korzysta z kuwety.

W sprawie adopcji prosimy o kontakt 

Obowiązuje wypełnienie ankiety, wizyta adopcyjna oraz podpisanie umowy – wszystko tak jak w rzetelnych organizacjach i domach tymczasowych z klasą

*PROSIMY O POMOC*

Abyśmy mogli pomagać kolejnym, pomóżcie nam uzbierać choćby na pokrycie rachunku za leczenie, kastrację, szczepienie, profilaktykę, czip tj. przygotowanie do adopcji  kocurka Ozyryska <3

W sumie wydaliśmy na to ok 1000 zł. Leczenie panleukopenii to ogromne wydatki, ale nie potrafimy takich kotów poddawać eutanazji lub odmawiać im leczenia /jak to często czynią schroniska ☹ /.

Zdajemy sobie sprawę, że to nierealne aby zebrać całą kwotę …

Może znajdzie się ktoś chętny wesprzeć nas cokolwiek … ? <3 <3 <3

Opis/tytuł wpłaty : OZYRYS

Numer konta naszej organizacji :
mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220

Wpłaty przez PayPal :
https://www.paypal.me/BraciaMniejsi

Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay :
https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php
ID sprzedającego to: 71972

Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”
OPP 1% KRS 0000324731
www.braciamniejsi.com.pl Facebook:
https://www.facebook.com/dlabracimniejszych

 GALERIA ZDJĘĆ

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

DT SP

OP ASC

Leave a Reply