NASZ STAREŃKI SCHOROWANY PODOPIECZNY ODSZEDŁ ZA TM …
BIEGAJ MARCELKU SZCZĘŚLIWY W ŚWIECIE GDZIE ŻADEN BÓL I TROSKA NIGDY JUŻ NIE BĘDĄ CIĘ TRAPIĆ …
**************************************************
Aktualności
Marcelek ma swojego pierwszego opiekuna wirtualnego !!!! Na adopcję wirtualną zdecydowała się Pani Maria Szlachetka z Ligoty. W imieniu naszego podopiecznego dziękujemy za wsparcie. Pani pomoc jest niezmiernie ważna i nieoceniona dla naszej działalności statutowej niesienia pomocy i opieki nad skrzywdzonymi zwierzętami.
Wpłaty dla Marcelka przekazane przez Panią Marię – opiekunkę wirtualną :
18.04.2014 r. kwota 40,00 zł
21.05.2014 r. kwota 40,00 zł
20.06.2014 r. kwota 40,00 zł
23.07.2014 r. kwota 40,00 zł
21.08.2014 r. kwota 40,00 zł
22.09.2014 r. kwota 40,00 zł
21.10.2014 r. kwota 40,00 zł
20.11.2014 r. kwota 40,00 zł
Serdecznie dziękujemy Pani Marii 🙂
Oto kilka najświeższych zdjęć naszego podopiecznego. Piesek wciąż szuka nowego domu.
Aktualizacja;25.01.2014r.
Niedługo minie rok jak „Marcelek z pobocza” zamieszkał w Domu Tymczasowym
u Naszej Irenki.
Bardzo dobrze zniósł usunięcie nadziąślaka i brzydkiego guzowatego
tworu przy ogonie.
Został też wykastrowany.
Marcelek ma nieco spowolnione ruchy i reakcje.
Kolokwialnie mówiąc, 'gorzej kapuje” niż inne pieski w stadzie.
Zdaniem Irenki, to nie jest stary piesek, a ta Jego umysłowa
'ociężałość” spowodowana musiała zostać potrąceniem
i utratą przytomności. Gorzej też słyszy.
Poza tym to przemiły, sympatyczny i niekłopotliwy piesek.
Bardzo byśmy chcieli by i Marcelek znalazł swój kącik na Ziemi.
Kontakt w sprawie adopcji; mniejsi.adopcje@onet.pl,
tel;502329612 Bielsko-Biała.
**************************************************************************************************
04-03-2013
Mimo licznych ogłoszeń w miejscu znalezienia jak i na antenie lokalnego Radia, nikt się po naszego Rudaska nie zgłosił i coraz bardziej na to tracimy nadzieję.
Przez pierwsze dni mocno popłakiwał i zawodził. Nie wiadomo czy tęsknił, czy też coś go bolało ?
Na pewno był mocno poobijany , bo z trudem się poruszał.
Nasz weterynarz ocenił psiaczka na 8 lat.
Ogólnie Marcel (bo tak go nazwaliśmy) jest w niezłej kondycji, tylko na dziąśle ma brzydką narośl (nadziąślak) a u nasady ogonka od wewnętrznej strony jakiś guzowaty twór.
No i jest głuchy jak pień.
Gdyby ktoś zechciał wesprzeć Marcelka, bardzo prosimy o wsparcie.
*******************************************
Leżał bez ruchu na poboczu ruchliwej drogi , został uznany za nieżywego
i zgłoszony do Schroniska by przyjechali zabrać ciałko.
Po godzinie Pani Agnieszka która o tym zdarzeniu się dowiedziała, przejeżdżając ową drogą dostrzegła „nieboszczyka” jak chwiejnym krokiem dreptusiał przed siebie…
Zgarnęła do samochodu , przywiozła do lecznicy i powiadomiła nas…
Na razie Rudas został w Lecznicy na 'przebadanie”.
Wydrukowane i rozwieszone zostały ogłoszenia, bo psiaczek ewidentnie miał domek.
Zobaczymy co z nim dalej będzie ?