Aktualności 21-01-2013
Pomyślności i wielu sukcesów w Nowym Roku życzą: nasze kociaki Nutka(Lila), Behemuś oraz ich opiekunowie.
Aktualności 08-01-2013
takiego zwierzaka pod swoją opieką.
bardzo ciężko- Tofik byl bardzo nieśmiałym, zastraszonym kotkiem.
Praktycznie przez pierwsze 2 miesiące wychodził zza lóżka tylko w nocy lub
jak nas nie było, wiec nawet nie mogliśmy mu się przyjrzeć porządnie. Potem
bardzo powoli zaczął nabierać do nas zaufania, aż w końcu na stale zadomowił
się w naszym ( a może juz raczej jego) lóżku:) Teraz Tofik przestał się
obawiać obcych i często podchodzi do gości, a już szczególnie jak cos
jedzą:) Pozostał jeden problem- kastracja. Tofik w pewnym momencie zaczął zaznaczać teren,
nasze mieszkanie nie jest bardzo duże- ok.42 m2,
i praktycznie wszystko zostało zasikane. Jak wiadomo koci mocz pachnie dość
nieprzyjemnie, wiec ciężko było go usunąć. Zdecydowaliśmy się na kastracje
i tu nastąpił problem. Pomimo tego, że Tofik dal już się dotknąć, pogłaskać,
przytulic, na widok transporterka wpadał w szal i się chował
Długo to trwało zanim nam się dało go zawieźć do lekarza.
Ale udało się. Minął już 3 miesiąc jak Tofik jest wykastrowany i czuje się świetnie.
Najważniejsze, ze przestał wszystko zaznaczać
Stal się troszkę spokojniejszy, ale teraz ma towarzysza
z którym może ( a czasem musi) pobiegać
Jakiś czas temu zauważyliśmy, że Tofik czuje się samotny.
Oboje pracujemy przez cale dnie i niestety musiał zostawać sam na długie godziny.
Dokładnie wiedział kiedy wracamy do domu i zawsze nas witał w progu.
Zdecydowaliśmy, ze przyda mu się towarzystwo, a szczególnie, ze już udało
się go wykastrować. I takim to sposobem znalazł się u nas Misiek
(Jaromir). Długo debatowaliśmy nad imieniem, ale, ze Misiek wygląda
i zachowuje się jak Misiek tak też zostało.
Jest to kocurek całkiem inny niż Tofik. Od samego początku ciekawski
i przyjaźnie nastawiony. Do wszystkich podchodzi, u każdego chce leżec na
kolanach ( to jego ulubione miejsce- wystarczy usiąść na sekundę).
Misiek jest z nami 3 miesiące a mamy wrażenie, że jest z nami od zawsze.
Na początku troszkę musieli się poznać z Tofikiem. Były bitwy i docieranie się.
Pomimo to już od pierwszego dnia spali razem.
Ich ulubionym legowiskiem jest nasze lóżko:)
Zastanawiamy się nad kupnem większego, bo tak naprawdę to już się nie mieścimy:D
Teraz nasze dwa kocurki zachowują się tak jakby od zawsze były razem- śpią
razem, wylizują się nawzajem, jedzą z jednej miski.Jedyna wadą
Miska jest to, ze nauczył się, że ja zawsze bardzo wcześnie rano wstaje
i dostają jeść. Tak wiec przez weekend jeżeli mija już 7 a ja jeszcze śpie, to
siada mi na klatce piersiowej i delikatnie bije po buzi. Jak tylko otworze
jedno oko, to mogę zapomnieć o dalszym snie:)
w kuchni ( gdzie jest jedzenie) wskakując na taboret, potem na kosz na
śmieci a potem na blat.Kiedy układam puzzle to jest pierwszy żeby mi pomoc.
Tofik, który zazwyczaj zachowuje się jak majestatyczne król, ale jak mu się
naleje wody do miednicy to szaleje w tym jak mały kociak. Misiek jak co
chwile urzęduje w pralce. Jak oboje próbują się przy otwartych drzwiach
przedostać do sąsiadów, którzy tez maja dwa koty.
Jesteśmy bardzo wdzięczni, że mogliśmy się zaopiekować dwójką tak pięknych
i uroczych kotów.Pozdrawiamy Magda, Piotrek, Tofik i Misiek:)
Dzień Dobry,Teraz po wysłaniu poprzedniego maila do Państwa patrzę na te
moje dwa cuda i aż mi się ćnie chce, że są tu ze mną Zawsze
wychowywałam się z psami- odkąd pamiętam mieliśmy dużo psów. O kotach
myślałam, że są piękne, ale nie tak przytulne, że żyją bardziej swoim
życiem. Jakże się pomyliłam. Moje koty to dwie cudowne przytulanki, które są
wiecznie koło mnie. Niesamowite jest to jak często i chętnie okazują swoja
wdzięczność, za to, ze poświęcam im uwagę, że się o nie troszczę.
Na psa nie zdecydowaliśmy się tylko dlatego, ze jednak pies potrzebuje
wyjść na dwór w ciągu dnia, a my nie mamy możliwości żeby mu to zapewnić.
Ale tak strasznie pragnęłam mieć zwierzę, że zdecydowaliśmy się na kota.
Piotrek miał opory- uważa, że nie mamy dość miejsca, że zwierzę potrzebuje
przestrzeni, jest za tym żeby kot mógł sobie pobiegać na zewnątrz. U nas w
kamienicy w centrum Bielska absolutnie jest to niemożliwe. Teraz widzimy
oboje, ze nasze koty pomimo tego, ze miejsca nie ma aż tyle ile byśmy
chcieli, to i tak są bardzo szczęśliwe. I to się dla nas liczy:)
Piotrek który często siedzi z laptopem w łóżku trzyma Miska na piersi, a
Tofika pod pachą Może nie jest to najwygodniejsza pozycja, ale mu się
bardzo podoba, a już szczególnie jak proszę żeby coś zrobił, to oczywiście
nie może, bo przecież nie będzie im przeszkadzał jak sobie tak wygodnie
leżą
Jak widać nie ważne ile się ma miejsca w mieszkaniu, ale liczy się miejsce
w sercu:)Obawialiśmy się trochę czy nie będziemy faworyzować jednego
bardziej, ale na szczęście oba są tak wspaniale, że się nie da. Trzeba i
jednemu i drugiemu oddać cale swe serce:)
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za to, że dostaliśmy szanse od Państwa, ze
mogliśmy przyjąć najpierw Tofika ( chyba powinniśmy go nazwać Tofislaw
Wspaniały I, bo jest bardzo dumnym kotem czasem), a później mała
wszędobylska wesz czyli Miska (Owsik to może byłoby lepsze imię, dla tego
małego szkraba, który wepchnie się w każdą szparę, wejdzie do każdej
reklamówki i każdego nawet najmniejszego pudelka).
Pozdrawiamy:)Magda, Piotrek, Tofik i Misiek
*********************************************************
11-10-2012
Świętujmy sukces !!! Rodzeństwo w całości adoptowane !!!
We wrześniu Nasz śliczny PEPI / Jaromir / już w nowym domku 🙂
Trafił do dwójki przemiłych, wspaniałych ludzi, do Pani Magdy, do cudownego kota Tofika – Naszego byłego podopiecznego 🙂
To również osoby, które nie miały żadnych wymagań co do kota – wzięły tego, który był w największej potrzebie …
Jesteście kochani !!!!! Dziękujemy !!!!!
*****************************************************
06-08-2012
SZCZĘŚLIWIE ADOPTOWANA KOTKA LILA !
PEPI NADAL SZUKA DOMU. TO CUDOWNY KOCUREK – NIEWIARYGODNE, ŻE NADAL CZEKA NA SWOJĄ SZANSĘ …
PILNIE SZUKAMY ODPOWIEDZIALNYCH I KOCHAJĄCYCH KOTY RODZIN ADOPCYJNYCH !!!
LILA i PEPI – bezdomne ok. 5 tygodniowe rodzeństwo, kociaki znalezione w Bielsku, okolice ul. Broniewskiego.
LILKA to przepiękna tricolorka, PEPI to jej braciszek.
SYTUACJA KOTKÓW BYŁA DRAMATYCZNA!!!
Trafiły do Nas w opłakanym stanie, zasmarkane – z kocim katarem, oczy zlepione gęstą ropną mazią,
chude i z biegunką, odwodnione. To ich pierwsze zdjęcia – dlatego wyglądają tu jeszcze bardzo biednie,
ale na pewno SZYBKO WYPIĘKNIEJĄ POD NASZĄ OPIEKĄ.
Do czasu adopcji będą już na pewno zdrowe i śliczne.
Kociaków było prawdopodobnie więcej ale niestety nie wiemy co się stało z pozostałymi.
Prawdopodobnie i tym razem nie doczekały się pomocy ze strony ludzi i … zginęły zarażone wirusem.
Nie wiemy także co stało się z matką kociąt. Aktualnie kotki są leczone na koci katar, zostały odrobaczone,
mają książeczki wet. a przed adopcją zostaną jeszcze zaszczepione.
Kociaczki są OSWOJONE, PRZYTULNE, załatwiają swoje POTRZEBY W KUWECIE. Są wyjątkowo ŁAGODNE.
Kotki są pod opieką stowarzyszenia S.H.E. „Dla Braci Mniejszych”.
Adopcja jest bezpłatna. Stowarzyszenie zastrzega sobie jednak prawo do wizyty przedadopcyjnej.
Pilnie szukamy odpowiedzialnego i bezpiecznego domu dla maluszków.
Szukamy osoby, która stworzy im bezpieczny, kochający, przyjazny dom.
Osobie zainteresowanej możemy przesłać więcej zdjęć kotków oraz odpowiedzieć na dodatkowe pytania.
NASZ DOM TYMCZASOWY JEST PRZEPEŁNIONY – PILNIE SZUKAMY ZAINTERESOWANYCH ADOPCJĄ RODZIN !!!
Kontakt w sprawie adopcji:
e-mail; stellart [@] stellart [.] com [.] pl tel. 730 753 700 ,Bielsko-Biała..