W największe mrozy w styczniu 2012 r. dostaliśmy zgłoszenie że na jednej z posesji, pod gołym niebem mieszka stara rotwailerka ze szczeniakiem.
Teren okazał się składowiskiem czy też skupem jakiegoś badziewia. . Brud, smród i ubóstwo.
Psiaki w godzinach otwarcia skupu, czyli do 15-stej są zamykane na końcu posesji ,w malutkim kojcu .
W nim błoto po kostki i rozlatująca się buda wielkości paznokcia.
Po 15-ste, jak nikogo nie ma, psy puszczane są na teren składowiska.
Rotwailerka oczywiście co cieczka rodzi , a szczeniule wędrują do schronu.
Mamusia jest cudowna , przekochana..
Sama psia łagodność. Bardzo spragniona kontaktu z człowiekiem.
Cały czas podstawia łepek do tulenia i głaskania.
Ze schroniskowa przeszłością.
Interweniował tam wprawdzie dzielnicowy, ale nie stwierdził rażących zaniedbań
i powodu do odebrania psów.
Kilka tyg. temu zorganizowaliśmy większa, ocieplaną budę (i worek owsianej słomy ),
którą przetransportowaliśmy i ustawili na cegłach w kojcu.
Teraz konieczne będzie zaszczepienie obu suń i sterylki z przetrzymaniem kilka dni po zabiegu. Starowince trzeba będzie zrobić rtg, bo chodzi nie najlepiej..
”Właściciel” zniecierpliwiony naszymi wizytami, b. niechętnie, ale zgodził się na to .
Nie widać, by mu na stareńkiej specjalnie zależało .
Raczej chętnie by ją z powrotem odstawił do schronu…
Trzeba więc kuć żelazo póki gorące…
***************************************************
Aktualności:
c.d. losów sunieczek;
7.02.2013
W kwietniu 2012r. nawiązaliśmy kontakt z Fundacją ROTTKA
i dzięki Ich pomocy Sunia trafiła do DT pod Poznaniem do Małgosi ,
a w listopadzie 2012r. do Wrocławia, do Domu Stałego.;-)
Miesiąc później, nękany przez nas ‘właściciel” podpisał w końcu zrzeczenie się praw do „córeczki”.
Została zabrana do Lecznicy na sterylizację i stamtąd prosto do DS. w Bielsku.
Na pamięć o Mamusi dostała na imię ‘Rotka”.
Wyrosła na piękną i mądrą sunieczkę i mamy szczęście często Ją spotykać
na spacerach z nowymi opiekunami.