Pompon 17.III.2010
W schronisku Pompon wyglądał jak kupa szarych, posklejanych kłaków i placków.
Przywieziony został z jednej z podbeskidzkich wsi.
Dopiero obcięte z grubsza dredy pokazały jaki to piękny pies kryje się pod nimi.
Ujawniły też oko w takim stanie, że lada moment groziło to jego rozlaniem.
Konsultacja u okulisty w Rybniku tylko to potwierdziła.
Postanowiliśmy wyciągnąć go ze schroniska.
Na czas operacji usunięcia oka trafił do wyjątkowego Domu Tymczasowym w Warszawie a po podleczeniu już na zawsze zamieszkał u wspaniałej rodziny aż na Mazurach.
Na zawsze pozostanie zagadką, jakim cudem ten ogromnie sympatyczny i na pewno domowy kiedyś pies znalazł się gdzieś tam, w górskiej wiosce?